czwartek, 30 stycznia 2014

Luxemburg po raz ostatni

        Ostatnie fotki z Luxemburga, ostatni zamek oraz coś co udało mi się wydziergać w wolnych chwilach pobytu, w domu jakoś trudniej mi praca idzie, ale już dziergam kolejną tunikę z zawartością wełny. Mówią, że mrozy jeszcze będą, więc się przyda, o ile wezmę się ostro do pracy i zdążę ją skończyć.
Oto długi sweterek, bardzo cieplutki bo z włóczki "Czterdziestki", zawiera 40% wełny. Lubię tę włóczkę, jest bardzo wydajna i naprawdę grzeje. A kolorek jest super, dosyć już tych ciemnych i ponurych barw, teraz coś co doda energii.
Niestety brak modela i zdjęcie takie sobie.


















A teraz ostatni zamek w Larochette pochodzący z XI wieku.















I taki fajne wiejskie widoczki




piątek, 24 stycznia 2014

Luxembourg po raz trzeci - Vianden i Clervaux

              Ostatnią niedzielę pobytu spędziłam  podziwiając Château de Vianden – zamek budowany od XI do XIV wieku, jeden z największych i najpiękniejszych zamków w Europie z tego okresu. Położony na wysokiej górze, w dole u jego stóp przepiękne miasteczko, niestety pochmurno i zdjęcia nie oddają rzeczywistości.











Nastepnie udałam się zwiedzić miasteczko i zamek z XII wieku w Clervaux.








środa, 22 stycznia 2014

Luxembourg po raz drugi - Echternach

         Dzisiaj wycieczka do Echternach,  to najstarsze miasto w Luksemburgu, założone w 698 roku przez Świętego Willibrorda.  Położone nad rzeką Sauer, która jest granicą z Niemcami. 























  Musée de l’Abbaye – znajdują się tu cenne manuskrypty przepisywane przez mnichów oraz przedmioty ukazujące życie Świętego Willibrorda.

  Bazylika Świętego Willibrorda. Stoi w miejscu, gdzie na początku VIII wieku Święty Willibrord kazał zbudować pierwszy kościół. 




Zauroczyła mnie ta figurka






Byłam bardzo zaskoczona tym, że w kościołach, a byłam w kilku, jest ciepło w przeciwieństwie do naszych (mam na myśli te w moim mieście).

czwartek, 16 stycznia 2014

Luxembourg po raz pierwszy - Diekirch i Beaufort

              Długo mnie tu nie było, ale powodów było kilka. Otóż, po pierwsze, kiedy człowiek po 20 latach pracy zostaje bez pracy, mota się, co teraz, szuka różnych rozwiązań. No i wydaje się, że znalazł, podejmuje decyzję, że wyjedzie na 3 tygodnie na zastępstwo do opieki. Wyjeżdża, siedzi i pociesza się, że to przecież konieczność, rachunki nie będą czekały. Oczywiście w życiu jest jak w powiedzeniu "nieszczęścia chodzą parami", u mnie to nawet czwórkami albo i lepiej. Sprawa, która tak mną wstrząsnęła, nadal do końca nie rozwiązana, a tu już nowości i niestety nie lepsze.
Także opiekę odbyłam, wróciłam do domku i muszę wszystko na spokojnie poukładać, wyprostować i spróbować spokojnie żyć.
            Kilka fotek z mojej podróży do Luxemburga, gdzie pracowałam ale również starałam się jak najwięcej zobaczyć. A jest to ciekawy kraj pod wieloma względami. Dla kogoś kto lubi historię, znajdzie   stare zamki i kościoły, miasta. Uwielbiam piękne krajobrazy i tego tam też nie brakuje, niestety pogoda raczej deszczowa i bez słońca, ale wycieczki rekompensowały to.
Na początek Diekirch, miejscowość około 6 tys. mieszkańców.
 Klimatyczne wąskie uliczki.



Kościół  St. Laurence 

Fajna fontanna na deptaku  


Pierwszy zamek, na który wybrałam się rowerem, położony w miejscowości Beaufort pochodzi z XII wieku.  Zachowały się w nim sale tortur oraz lochy.  


Kolejne miejsca pokażę w następnych wpisach.