Nadszedł czas kwitnienia krzewów czarnego bzu, w związku z czym ze starych przepisów babci Zosi kolejny - dla zdrowia, jak mawiała moja babcia. Kiedy zaczynają kwitnąć czarne bzy czekamy na piękny słoneczny dzień, musimy zdążyć przed deszczem, bo ten zmyje pyłek, który zawiera to co dla nas najbardziej wartościowe. Przetwory z czarnego bzu zwalczają gorączkę, łagodzą kaszel a także dzięki zawartości witamin i soli mineralnych wzmacniają organizm. Kwiaty i owoce mają działanie moczopędne, napotne i oczyszczające organizm z toksyn. Od lat jesienią robię soki z dojrzałych owoców, ale o tym, gdy dojrzeją.
Pogoda piękna więc idziemy z koszem daleko do dróg, gdzieś w pola, na obrzeża lasu, miedze i tam zrywamy kwitnące białe kwiatostany.
W domu możemy baldachy rozłożyć na białym papierze, aby powychodziło z nich, to co nam jest niepotrzebne.
Następnie obrywamy delikatnie białe kwiatki od zielonych łodyżek, aby syrop nie był gorzkawy. Zagotowujemy wodę z cukrem, do przestudzonego dodajemy cytrynę pokrojoną w plastry lub sok z cytryny (może być kwasek cytrynowy). Kwiaty bzu wsypujemy do miski i zalewamy przestudzoną zalewą tak by były zakryte. Przykrywamy i odstawiamy w chłodne miejsce (może być lodówka) na 3 dni, pamiętając aby co dzień wszystko w misce przemieszać. Po tym czasie przecedzamy syrop przez pieluszkę tetrową do garnka, w którym syrop zagotowujemy i gotujemy na wolnym ogniu jeszcze około 10 minut. Gorący wlewamy do butelek lub słoiczków, zakręcamy, odstawiamy do wystygnięcia. W takim stanie dobry jest przez kilka miesięcy ale należy go trzymać w lodówce, aby przedłużyć jego trwałość można słoiczki pasteryzować. Wtedy będzie wspaniały właśnie wtedy gdy nadejdą chłodne dni i przeziębienia.
Nadaje się do picia z wodą, sam lub z dodatkiem cytrtyny, mięty, czyli jak kto lubi.
Do wykonania syropu potrzebujemy:
30-40 baldachów czarnego bzu
1 litr wody
1 kg cukru
1 cytryna
Znam kobietę, która te kwiaty smaży w cieście i zjada- ze wszystkim co tam jest niepotrzebne. Nie ma to jak zdrowe odżywianie. A syropek znam- cudowny:-)
OdpowiedzUsuńA to ciekawe, może też bym zrobiła takie naleśniczki, tyle, że bez dodatków. Jakby co napiszę jak smakowało :)
Usuńja nie znam tego syropku i chyba beztalencie jestem do takich rzeczy ;)
OdpowiedzUsuńWarto spróbować i na pewno się uda, a jest bardzo smaczny np. z wodą mineralną w upały mniam... :)
Usuń