czwartek, 30 stycznia 2014

Luxemburg po raz ostatni

        Ostatnie fotki z Luxemburga, ostatni zamek oraz coś co udało mi się wydziergać w wolnych chwilach pobytu, w domu jakoś trudniej mi praca idzie, ale już dziergam kolejną tunikę z zawartością wełny. Mówią, że mrozy jeszcze będą, więc się przyda, o ile wezmę się ostro do pracy i zdążę ją skończyć.
Oto długi sweterek, bardzo cieplutki bo z włóczki "Czterdziestki", zawiera 40% wełny. Lubię tę włóczkę, jest bardzo wydajna i naprawdę grzeje. A kolorek jest super, dosyć już tych ciemnych i ponurych barw, teraz coś co doda energii.
Niestety brak modela i zdjęcie takie sobie.


















A teraz ostatni zamek w Larochette pochodzący z XI wieku.















I taki fajne wiejskie widoczki




4 komentarze:

  1. Sweter jest super :) A te zwierzaczki to kto ?

    OdpowiedzUsuń
  2. No oczywiście że osiołki, tak właśnie mi osiołkowi się wydawało :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Sweterek bombowy. Pewnie bym sie wcisnęła nawet. A konik kudłaty całkiem jak u mnie.

    OdpowiedzUsuń

Bardzo mi miło, że zaglądacie do mojego ogrodu, jeśli Wam się podoba, zapraszam ponownie. Za każdy pozostawiony komentarz dziękuję bardzo.