piątek, 2 sierpnia 2013

Moja egipska przygoda


Wróciłyśmy, jesteśmy całe i zdrowe,  i co najważniejsze żyjemy, a naprawdę mogło zdarzyć się różnie. Krótka droga do domu (cała podróż normalnie trwa około 6-7 godzin) u nas zamieniła się w koszmar, na lotniskach spędziliśmy ponad 28 godzin, a na lotniskach bo po godzinie lotu, spóźnionego zresztą o 10 godzin, bo naprawiali samolot,  usłyszeliśmy komunikat pilota, że jest problem z samolotem i lądujemy awaryjnie w Kairze. Jeśli potraficie sobie wyobrazić taką sytuację, to domyślicie się co czuliśmy.  W Kairze spędziliśmy kolejne 10 godzin w nadziei na "nowy" samolot, po czym okazało się, że mamy lecieć tym powtórnie naprawionym. Próbowaliśmy negocjować inny, ale usłyszeliśmy, że albo lecimy tym, albo wyrzucają nas na ulicę,  a tak właściwie, to jesteśmy tutaj nielegalnie, więc to my mamy problem...
Tak więc większość z płaczem wsiadała do samolotu. Moja córcia, która studiuje w Dęblinie na wydziale Lotnictwa - awionikę, wyjaśniła, rzeczowo, że zbyt wielu ludzi podpisuje zezwalając na lot, aby coś miało być nie tak. Wsiadając  do samolotu,  patrzyłam na załogę zastanawiając się czy wyglądają na samobójców, czy też nie.
           Kilka fotek z pobytu w Sharm El Sheikh, było cudownie i chętnie tam powrócę

Widok z naszego pokoju około godziny 18:20




Cudne oleandry przy  basenie



Daktyle były zawsze na kolację













Drzewo o przepięknych pomarańczowych kwiatach, jeśli ktoś zna nazwę, to proszę o podpowiedź








To też ma piękne kwiaty-żółte

A jaszczurki różne, różniste spotykałyśmy niemal co krok








Ciekawe świata wybrałyśmy się do Old Marketu, bardzo ciekawe doświadczenie, ale zgodnie stwierdziłyśmy, że to nie nasze siły


















Podwodny świat  Morza Czerwonego, zdjęcia robione znad powierzchni wody


















Cudne krzewy rosnące na naszym przystanku, niestety też nie wiem co to za roślina


Rafa koralowa wokół której snorkingowałyśmy czyli pływałyśmy z maską, podziwiając świat podwodny. Rewelacja!!!










Wyspa Tiran widziana ze statku w drodze powrotnej







Takie widoki miałyśmy pędząc Jeepem przez pustynię



lotnisko w Kairze, widok z terminala

6 komentarzy:

  1. It seems that you have made a beautiful trip ! Wonderful nature !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Yes, I"m very glad of my holiday, that was excellent :)

      Usuń
  2. To bugenwile, a to różowe to nie ich kwiatki tylko przykwiatki, kocham te krzewy, mam setki zdjęć ich w różnych kolorach i odsłonach :)

    Ja nawet zapewniana przez Elę że piloci samobójcami nie są bałabym się panicznie wsiąść do niesprawnego samolotu. Ale ja nie lubię latać ;)

    Fajnie się bawiłyście i to jest najważniejsze

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiem Ci, że kiedy już wystartowaliśmy, to stwierdziłam, że lubię latać, niestety Ela była odmiennego zdania.

      Usuń
  3. Tyle pięknych chwil w krainie słońca, błękitnego nieba i rajskich kwiatów :)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo mi miło, że zaglądacie do mojego ogrodu, jeśli Wam się podoba, zapraszam ponownie. Za każdy pozostawiony komentarz dziękuję bardzo.