środa, 28 maja 2014

Kogel mogel

czyli wszystkiego po trochę. 
Zacznę od bukietu otrzymanego z okazji Dnia Matki od córek. Dziękuję Wam bardzo dziewczynki.

Teraz obiecany Orlik - jedyny egzemplarz, który chciałabym sobie rozsiać po ogrodzie, dlatego muszę dopilnować czasu zbioru nasion.
Nowa torba niedawno ukończona, a uszyta z cienkiego jasnego filcu z naszytą naturalną skórą, wewnątrz podszewka w idealnie dobranym kolorze skóry, krótkie rączki.

















I kolejna tunika w trakcie dziergania,  z tej samej włóczki co ta tutaj,

tutaj   a wykonywana według schematu z czasopisma SWETRY nr 7 z 2011.
Poprzednia świetnie się sprawdza i dlatego powstaje kolejna łudząco podobna, a jednak inna.

6 komentarzy:

  1. Z tym orlikiem to dziwna sprawa- czy on sam się nie rozsiał w pobliżu ? Torba fajna Ci wyszła i ciekawa z tą turkusową wstawką. A nowa tunika już zapowiada się bardzo ładnie więc drutuj dalej i pokazuj w całości :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie rozsiał się, a jak się zastanowię, to może dlatego, że rośnie na krawędzi grządki nad trawnikiem i wszystkie nasionka właśnie tam lecą...

      Usuń
  2. Niestety są czasem orliki kupione w szkółkach, które nie wiedzieć czemu nie chcą się rozsiewać, ja miałam dwie takie rośliny :(
    Kolor tuniki bardzo fajny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chciałabym, aby udało mi się rozsiać akurat tego orlika, bo inne same sobie radzą

      Usuń
  3. jaki piękny wzór..lubię robótki ale na razie nie mogę robić:) za to mogę podziwiać:):
    pozdrawiam
    Miłego weekendu:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, myślę, że tunika też będzie fajna, tylko powinnam opanować jeszcze sztukę robienia zdjęć, bo moje robótki wyglądają nieciekawie. Pozdrawiam :)

      Usuń

Bardzo mi miło, że zaglądacie do mojego ogrodu, jeśli Wam się podoba, zapraszam ponownie. Za każdy pozostawiony komentarz dziękuję bardzo.