Udało mi się porobić zdjęcia funki, zanim zniszczył je niedzielny grad. Mamy w ogrodzie bardzo wiele odmian, gdyż kilka lat temu moja siostra Jola zakochała się w nich i z każdej wyprawy do sklepu ogrodniczego czy Ogrodu Botanicznego we Wrocławiu, wracała z nową hostą, której jeszcze nie było w naszym ogródku. W tej chwili nie jestem nawet w stanie powiedzieć ile ich jest, ale może właśnie dzięki blogowi i zamieszczanym tu zdjęciom zapanuje jako taki ład. Zanim jednak pokażę funkie, ponieważ wyszedł mi zielony w tytule, pochwalę się torebką uszytą jakiś czas temu. Ponieważ w kalendarzu już była wiosna, a za oknami wciąż biało, próbowałam ją w jakiś sposób zwabić szyjąc taką oto wesołą torebkę.
A teraz funkie, nie tylko o zielonych liściach
Wydaje mi się, że nic się nie powtórzyło (?),piękną żółtą zamieściłam we wcześniejszym poście
TUTAJ. Patrzę na te zdjęcia i dochodzę do wniosku, że to chyba nie wszystkie okazy.
Witaj = piękne zdjęcia. Ładny ten Twój ogród. Pozdrawiam z Dobrych Czasów bardzo serdecznie.Jola
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo, cieszę się, że Ci się podoba, zapraszam częściej, Gosia
UsuńIt's a lovely bag ! Nice pictures of the garden ! I love the flowers !
OdpowiedzUsuńThank you very much, I'm pleased to have you in my garden. I love the flowers too :) Sewing is my new passion, I am often on your blog, you have fine ideas :)
Usuń